18.11.2014

#D

D is for dangerous

Aisha wpatrywała się w kartkę z zadaniami, nie do końca przekonana, czy na pewno podjęła słuszną decyzję. Może tak naprawdę wszystko sobie wymyśliła? Może wszystko wyolbrzymia? Położyła listę na biurko i opadła na łóżko z głośnym westchnieniem. Wpatrywała się w swój kolorowy, abstrakcyjny sufit, który zrobiły razem z Zoe, kiedy miały po osiem lat. Wzięły całą farbę, którą znalazły w piwnicy i zaczęły bryzgać nią w górę. Ucierpiała też podłoga, cóż, grawitacja, jednak obie po cichu posprzątały i wcale się tym nie zasmuciły. Aisha uśmiechnęła się pod nosem. Stare, dobre czasy, kiedy nie musiała się przejmować chłopcami, zemstą i Larą.
Sam pomysł bycia jedną osobą powstał, kiedy bliźniaczki zostały wydalone z kolejnej szkoły. Stwierdziły, że nikt nie przyjmie do siebie dziewczyn, które mają za sobą takie doświadczenia. Wymyśliły więc Larę, która była grzeczna i ułożona, dlatego nikt nie wątpił w jej prawdziwość. Sfałszowały nawet akt jej urodzenia, a mama, zdesperowana, żeby jej córki wróciły do szkoły, zgodziła się na całe przedstawienie. Przyzwyczaiły się już do swojej roli, nauczyły unikać komplikacji i razem udają Larę już od 5 lat.
Aisha westchnęła. Kochała swoją siostrę, ale czasami miała dosyć tego, że jej wolność była przez nią ograniczona. Nie mogła mówić wszystkiego, co chciała, przyjaźnić się z ludźmi, których lubiła. Musiała dbać o dobry wizerunek Lary. Przynajmniej pokazowy. Grzeczne dziewczynki to te złe, które tylko nie były jeszcze przyłapane, prawda?
- Ash, słońce, nie wychodzisz jeszcze? - spytała mama, wciskając głowę między szparę w drzwiach.
- Już idę, daj mi jeszcze chwilkę - odpowiedziała z grzecznym uśmiechem. Kobieta opuściła pokój, a Aisha pomyślała, jak bardzo jest jej wdzięczna za to wszystko, co robiła dla swoich córek.
---------
Lara przeszła przez szkolny korytarz z ogromnym, dumnym uśmiechem na ustach. Była pewna siebie i swojego planu. A jedynym, co musiała teraz zrobić, było zna...
- Ojejku, bardzo cię przepraszam! - pisnęła niska brunetka z pierwszych klas. Kiedy podniosła wzrok na Aishę, poprawiła kosmyk włosów spadający na jej twarz i uśmiechnęła się nerwowo. - Lara Dwayne. Bardzo miło mi cię poznać.
Ash uśmiechnęła się przebiegle.
- Ciebie też. Nawet nie wiesz, jak bardzo - rozejrzała się dookoła. - Słuchaj, chcesz może mi pomóc? Musisz tylko być dyskretna. To ściśle tajne - ostrzegła ją.
Dziewczyna pokiwała entuzjastycznie głową, poprawiając torbę zsuwającą się z ramienia.
- Jak masz na imię?
- May - rzuciła, wzruszając ramionami.
- A więc, May... - zaczęła, kładąc rękę na jej ramionach i ciągnąc ją w stronę swojego stolika, gdzie siedziały Elle i Sabrina patrzące na nią z niedowierzaniem. - Będziemy się na kimś mścić.

1 komentarz: